piątek, 25 listopada 2011

Szczeniak Warrior

Szczeniak nazywa sie Warrior i jest uroczy. Niestety nie lubie psow, jeden z nich pogryzl mnie dotkliwie wiele lat temu, i mam duzy uraz. Ale Warrior zrobil na mnie wrazenie w kontekscie pewnym

A mianowicie takim, ze jest czescia spolecznosci. Wszyscy go kochaja - ze Zgrupowania Bojowego Bravo. Ale ma klopot z zaakceptowaniem lokalnych pracownikow oraz Alerykanow. Nie bede wnikal dlaczego, chociaz znam powody.

Edyta napisala (Zemla z Afganistanu na stronie: www.rp.pl) , ze piesek chcialby do Polski.

Pewnie nie calkiem zdaje sobie sprawe, ze staje sie podmiotem operacji dyplomatyczno-wetrerynaryjnej w celu zdobycia dla niego prawa pobytu w naszym kraju

Chociaz gdy patrzysz na jego puszczek nie jest to takie pewne

A najwieksze starania w celu zdobycia obywatelstwa dla Warriora czyni ta dziewczyna na zdjeciu. To Mirka, dobry duch bazy, i chce zabrac pieska do swojego domu w Polsce

Pracuje w bazie niedaleko miejsca, gdzie Warrior ma swoje mieszkanko (w ktorym nota bene wcale nie spi, gdyz zolnierze zabieraja go na noc do swoich campow)

Zwierzaka karmia, wyprowadzaja na spacer, bawia sie z nim wszyscy. Patrol dowodzony przez Nowika (to ten z prawej) przywiozl psa z bazy w Arianie, gdzie sie podziewal

Jeste niewatpliwie maskotka. Ale chlopaki tez skrzetnie sprzataja po swoim psie. Dookola budy jest zawsze czysto, chociaz zwierzak, przy dobrym odzywianiu, ma poprawna prace jelit...

Ta kosc do zabawy dla Warriora przyleciala w paczce ze Stanow Zjednoczonych. Kupili ja w amazonie wraz ze smycza i kosmetykami dla zwierzaka

Chyba jest wdzieczny za uratowanie zycia - moze nie do konca swiadomie, ale w tym pyszczku cos jednak widac... nie sadzicie?