wtorek, 8 listopada 2011

Afganistan. Dzień pierwszy

Bagram wita naszego antonowa deszczem i szarym niebem.

Pierwszy dzień w Afganistanie. Lądujemy w Bagram ok 13:00 czasu lokalnego (plus 3,5 godziny w stosunku do czasu warszawskiego). Bagram zmienia się bardzo płynnie. Byłem tu ostatni raz prawie dwa lata temu. Obecnie to co wówczas budowali w znoju i trudzie pracy jest zburzone i buduje się nowe...ale widać taka jest potrzeba. Tymczasem w polskiej bazie logistyczno-przerzutowej ruch jakiego dawno nie widziałem. jednego dnia przyleciało ponad 150 ton sprzętu, wyposażenia, zapasów. Kilkadziesiąt ton odleci dzisiaj do kraju, w tym dwa Rosomaki do naprawy i remontu. Kilkudziesięciu ludzi musi zapanować nad tą masą towaru. A tak a propos chciałem wyjaśnić dlaczego mój raport jest z krainy Rosomaków. W Ghazni królują polskie rosomaki, można powiedzieć: w Ghazni Rosomak rządzi. Niosą bezpieczeństwo, stabilizację i nadzieję na spokojne dni, tym, którzy są słabsi, pokrzywdzeni, potrzebują naszej pomocy. Ale jednocześnie grozę, strach a nawet śmierć tym, którzy krzywdzą słabszych, zabierają im to, co mają najcenniejsze, bliskich, zdrowie i życie. Brzmi to jak banał, ale osobiście w to wierzę z całym przekonaniem.