sobota, 30 czerwca 2012

Marcin Gortat

No i już można... Chodzi o Marcina Gortata.
   Nie jestem kibicem sportowym i musiałem się trochę wyedukować. Jedyny polski zawodnik grający aktualnie w amerykańskiej zawodowej lidze koszykówki -NBA- Marcin Gortat jest w Afganistanie.
   Dzisiaj w Bagram zagrał mecz stojąc na czele polskiej drużyny przeciwko trzem zespołom koalicjantów. Amerykanie zmieniali się co 10 minut, Gortat wraz z polskimi żołnierzami stali na boisku cały czas. Dwie drużyny pokonali, jednej ulegli. Marcin Gortat, rocznik 1984, ma 213 cm wzrostu i nosi buty rozmiar 50. Ale ma też gigantyczne serce. Jest przyjazny, uśmiechnięty i zakochany w polskim wojsku. Podczas spotkania z żołnierzami powiedział, że gdyby nie został koszykarzem to pewnie zostałby żołnierzem. Ma też takie marzenie: żeby nikt już nigdy nie obrażał polskich żołnierzy w sieci. nie nazywał ich mordercami i faszystami, gdy oni narażają swoje życie i zdrowie dla dobra innych. Powiedział, że koszykówka to biznes a żołnierz wypełnia misje w imieniu współobywateli i za to należny mu się minimum szacunku. Nie od razu euforyczny zachwyt, wystarczy milczenie, gdy się z decyzjami polityków nie zgadzasz, ale nie obrażaj żołnierza. Marcin Gortat pomaga polskim weteranom, jeden z nich na zaproszenie Gortata był gościem na meczu NBA i z 20 000 gardeł usłyszał okrzyk na swoją cześć. Marcin powiedział, że chciałby doczekać chwili, że podobnie będzie w Polsce. Nad czym Marcin Gortat pracuje...






piątek, 29 czerwca 2012

Witamy w Afganistanie

Skala jest rzeczywista...
   Na każdym kroku słyszymy z ust polskich żołnierzy: witamy w Afganistanie! Więc chyba jesteśmy oczekiwanymi gośćmi. A właściwie nie my, a jedyny naprawdę ważny członek naszej grupy. Najważniejszy, najwyższy, ma największą stopę, bo rozmiar 50, skacze najwyżej, jest najuprzejmiejszy z naszej paczki a także powszechnie rozpoznawalny, i to zarówni przez Polaków, jak i koalicjantów, głównie Amerykanów. Dodam też, ma najniższy głos...co może być wazne dla niektórych czytelników (-czek) ... i w ogóle jest naj.

   Nadal nie mogę ujawnić personaliów. Nie mogę jeszcze upublicznić wizerunku. Muszę poczekać na tę chwilę jeszcze. Ale ona nastąpi. Niebawem.

   Dla zaostrzenia apetytu proponuję fotografię odrobinę symboliczną w treści, ale zawsze to obrazek. Z pewnością można zgadywać i wielu się uda trafić.

Nowa wyprawa

Pakowanie, moja zmora...
   Dzisiaj zaczyna się moja kolejna wyprawa do krainy, gdzie królują kołowe transportery opancerzone Rosomak. Czyli wyprawa do krainy rosomaków... Jak zwykle jednak jestem niespełniony w pakowaniu. Nie cierpię pakowania i zazwyczaj mam wszystkiego za dużo, ale i tak mam przeczucie, ze czegoś zapomniałem lub źle spakowałem...
   Ale oczywiście nie to jest najważniejsze. Ważny jest Afganistan i niespodzianka, którą tam mamy dostarczyć. Brzmi to trochę przedmiotowo, ale chodzi o ważną, znaną i niezwykłą osobę, która odwiedzi polskich żołnierzy w Afganistanie. Szczegóły wkrótce... (niestety pewnie dopiero z Bagram)