środa, 9 listopada 2011

Bagram, jak w domu, a jednak...


Lista na jutrzejszy wylot gotowa. Pytanie jest, czy pogoda o tym wie, że jutro mamy polecieć do Sharany, i dalej do Ghazni… Zobaczymy rano. Trzeba wstać jeszcze poł godziny wcześniej, niż dzisiaj. Czasu polskiego to będzie godzina 1:00 - w nocy oczywiście. Trzeba zapakować śpiwory, znieść 80 kg bagażu i wrzucić wszystko na pakę ciężarówki…później może być podobnie, jak dzisiaj… mianowicie: odwołane, pogoda nielotna…
Na dobre cygaro zawsze musi się znaleźć czas...
Bardzo ważne dla nas, by być z polskimi żołnierzami 11 listopada, w dniu święta narodowego. Atmosfera tego dnia z pewnością będzie szczególna, więc warto to zarejestrować.

Dzisiaj z Edytą zaliczyliśmy Bezsensowny Obchód Bazy czyli BOBa. Ostatni raz w Bagram byłem prawie dwa lata temu i niewiele jest takie, jak  wówczas. Zauważyłem, że Amerykanie budują wiele nowych obiektów i to jako solidne konstrukcje z żelbetonu i o solidnych fundamentach. Ruch na lotnisku jak zwykle czyli samolot za samolotem, startują i lądują transportowce wszelkiej maści i narodowości, samoloty bojowe CAS, rozpoznanie, dyspozycyjne oraz śmigłowce i bezpilotowce. Dla bywalców informacja następująca, poradzieckie armaty przeciwlotnicze zostały przestawione na drugą stronę drogi! A w PX pustki i kurzu więcej, niż wcześniej. Chciałem kupić na zapas szczoteczkę do zębów… ale nie było! Pusto!  

Kiedyś spędziłem w Bagram 11 dób, gdyż pogoda uziemiła niemal wszystko… myślałem, ze oszaleję, więc teraz spoglądam w niebo i przez chmury widzę księżyc i gwiazdy! Więc mam nadzieję, że tym razem aura pozwoli nam wziąć się za robotę…

Urzeka mnie dyscyplina i procedury naszych sojuszników z USA. Cały czas zastanawiam się jak mam traktować zastosowanie przepisów mundurowych podczas działań ekspedycyjnych. Amerykanie ogoleni, ubrani kompletnie i przepisowo, oddają honory lub mówią sobie dzień dobry w sposób niewymuszony. My dopuszczamy pewna dowolność w stroju i wyglądzie z uwagi na to, że to w końcu warunki wojenne. Mam cały czas poważny dylemat moralny…

Zrobiłem kilkunastozdjęciowy reportaż o naszych logistykach…nie jest porywający, ale oni też ciężko pracują a mogą spodziewać się jedynie reprymendy, gdy coś pójdzie nie do końca tak, jak powinno. Zasłużyli więc na choć odrobinę uwagi.

A zdjęcie to prezent. Komentarz jest taki: na dobre cygaro zawsze musi się znaleźć chwila!!!