poniedziałek, 2 lipca 2012

Nie mam dzisiaj zdjęć Gortata...

   Niestety, z przyczyn organizacyjnych nie mogę dzisiaj pokazać Marcina Gortata z Afganistanu...
Ale może trochę napiszę. Przede wszystkim wydaje mi się, że chyba wróci do kraju jedynie z garderobą, którą będzie miał na sobie w drodze powrotnej. Wg mnie wszystko dzisiaj już rozdał.

   Byliśmy w bazie Waghez, to taka nowa baza przy głównej drodze Afganistanu - Highway 1. Stacjonuje tam kilkuset żołnierzy Zgrupowania Bojowego Alfa. Są aktywni, dzięki czemu ruchy talibów w rejonie są znacznie mniejsze, niż wcześniej. No i Gortata przyjęli w całkowicie polowych warunkach, w jakich przyszło im pracować. I właśnie tam Marcin zostawił mnóstwo gagarderoby. Oczywiście najbardziej zadowoleni byli ci najwięksi ;)))
Dowódca bazy dostał piłkę Marcina, taką superastą, z ligi NBA. Trochę chłopaki byli niespełnieni, bo to polowa baza, i boiska do kosza nie mają...ale powiedzieli, że piłka się nie zmarnuje!

   Marcin biegał dzisiaj w kamizelce, hełmie i ze sprzętem... była obsuwa i musieliśmy zasuwać do śmigłowca w te pędy! Pot leciał, aż miło było popatrzeć. Ma mnóstwo szacunku i wielkie uważanie dla naszych żołnierzy...będzie miał jeszcze więcej!

   To nam wszystkim wyjdzie tylko na dobrze...

   Marcinowi również!