Chinook wlasnie dowozi w pewne miejsce pewna rzecz... |
Osobiscie mam jednak wielki problem z samymi...lotnikami. Nie ze wszystkimi, rzecz jasna, wiekszosc z nich to goscie (i gosciowy! Tu w Afganistanie sa dwie dziewczyny pilotujace Mi-17, z jedna z nich spotkalem sie juz na V zmianie) bardzo przyjazni, otwarci, komunikatywni. Ale tutaj zaczely sie jednak problemy doktrynalne. Czesc pilotow z SGP-Sz (od X zmiany jest Samodzielna Grupa Powietrzno-Szturmowa) ma do nas wielkie pretensje, ze Edyta zrobila krzywde pilotom z Inowroclawia, ktorzy na sugestie swojego przelozonego falszowali dokumentacje lotnicza przed kontrola. I w ogole, Etka nie powinna pisac o wojsku, gdyz nie zna sie, bo w nim nie sluzyla... ja ewentualnie moge, bo 22 lata sluzby w wojsku to jednak jakis wynik, ale o lotnictwie to tez nie za bardzo, bo nie bylem pilotem (ani pilotka!). Myslalem, ze takie betonowe myslenie odeszlo juz do lamusa... ale nie! Ma sie dobrze!. Ale gdy kilka dni temu czekalem na lot do Aryany, to uslyszalem pretensje, ze nie fotografuje scenek, kiedy to General wita sie z Zaloga smiglowca... po prostu lufa opada (zooma oczywiscie, tego 55-200 mm, dluga znaczy sie).
Udalo mi sie wykonac kilka efektownych zdjec smiglowcow w Afganistanie, ale nie wiem, czy czasami nie zaprotestowac (strajk znaczy sie i oflagowanie sie!) i moze jednak te z polskimi maszynami odrzucic i nie publikowac... jeszcze nie wiem. Zastanowie sie chwilke, a tymczasem pokaze kilka fotek ze smiglowcami bandery obcej...