Szczeniak nazywa sie Warrior i jest uroczy. Niestety nie lubie psow, jeden z nich pogryzl mnie dotkliwie wiele lat temu, i mam duzy uraz. Ale Warrior zrobil na mnie wrazenie w kontekscie pewnym |
Edyta napisala (Zemla z Afganistanu na stronie: www.rp.pl) , ze piesek chcialby do Polski. |
Pewnie nie calkiem zdaje sobie sprawe, ze staje sie podmiotem operacji dyplomatyczno-wetrerynaryjnej w celu zdobycia dla niego prawa pobytu w naszym kraju |
Chociaz gdy patrzysz na jego puszczek nie jest to takie pewne |
A najwieksze starania w celu zdobycia obywatelstwa dla Warriora czyni ta dziewczyna na zdjeciu. To Mirka, dobry duch bazy, i chce zabrac pieska do swojego domu w Polsce |
Pracuje w bazie niedaleko miejsca, gdzie Warrior ma swoje mieszkanko (w ktorym nota bene wcale nie spi, gdyz zolnierze zabieraja go na noc do swoich campow) |
Zwierzaka karmia, wyprowadzaja na spacer, bawia sie z nim wszyscy. Patrol dowodzony przez Nowika (to ten z prawej) przywiozl psa z bazy w Arianie, gdzie sie podziewal |
Jeste niewatpliwie maskotka. Ale chlopaki tez skrzetnie sprzataja po swoim psie. Dookola budy jest zawsze czysto, chociaz zwierzak, przy dobrym odzywianiu, ma poprawna prace jelit... |
Ta kosc do zabawy dla Warriora przyleciala w paczce ze Stanow Zjednoczonych. Kupili ja w amazonie wraz ze smycza i kosmetykami dla zwierzaka |
Chyba jest wdzieczny za uratowanie zycia - moze nie do konca swiadomie, ale w tym pyszczku cos jednak widac... nie sadzicie? |